Uncategorized

Nikt w domu nie wie, ze kocham sie z tata! cz.1

Nikt w domu nie wie, ze kocham sie z tata! cz.1
Witam czytelników! W koncu udalo sie nam pozbyc delikwenta który publikowal na swoim profilu moje opowiadania! Z tego wzgledu wrzucam je ponownie i tym razem w oryginalnej formie. Wielu zapewne zapoznalo sie juz z seria o Gosi, ale zachecam was do odswiezenia sobie jej przygód, poniewaz niebawem nadejda kolejne i dobrze byloby wiedziec co sie dzialo wczesniej;)

Gosia wracala wlasnie z zajec do domu. Byla uczennica pierwszego roku na kierunku Ratownictwo Medyczne. Do szkoly musiala jednak dojezdzac kazdego dnia autobusem. Nie bylo to znowu tak uciazliwe, wiekszosc rówiesników z jej miejscowosci równiez dojezdzalo do róznych szkól. Siedzac tak, rozmyslala nad swoja sytuacja zyciowa i nad tym jak bardzo sie ona róznila od reszty siedzacych w autobusie mlodych ludzi. Wszystko za sprawa jednej decyzji która teraz uwazala, ze podjela zbyt pochopnie i nie przewidziala jej konsekwencji które odczuwala do teraz i byla przekonana, ze jeszcze dlugo tak bedzie. Skad mogla wiedziec, ze tak mu sie to spodoba? Mial jej tylko pomóc i wyjasnic jak maja sie sprawy. Myslala, ze moze mu zaufac, jednak on wykorzystal te sytuacje na swoja korzysc. Do dzis Gosia miala mu to za zle, ze wykorzystal ja wtedy i robi to do teraz, bez zadnych skrupulów. Gdy tylko zostawali sami w domu, nachodzil ja by zaspokoic swoje nie nasycone pragnienie. Nie przepuszczal prawie zadnej okazji; zdarzalo sie, ze wpadal do niej po kilka razy dziennie. Czasami udawalo sie jej go wygonic, ale rzadko odpuszczal. Dlaczego sie na to godzila? W sumie to tego nie robila, po prostu to akceptowala. Sama byla sobie winna. Po pierwsze w ogóle nie powinna byla go o to prosic. Kazdego innego, ale nie jego. Dala mu przez to do zrozumienia, ze jest chetna i nie przeszkadza jej to, ze zrobia to ze soba. A skoro zrobili to raz i bylo fajnie, to dlaczego by tego nie powtórzyc? Moze to wlasnie dlatego mu na to pozwalala? Bo bylo fajnie? On mial doswiadczenie i niezly sprzet, ona zas byla mloda i pelna wigoru. Róznica wieku nie stanowila problemu, a pokrewienstwo bylo jedynym mankamentem tego nietypowego zwiazku. Bylo ono równiez zródlem najwiekszych wrazen i adrenaliny od których Gosia z kazdym razem uzalezniala sie coraz bardziej. Nie chetnie to jednak przyznawala. To czego sie dopuszczala nie powinno miec nigdy miejsca ale bylo tak cholernie podniecajace, ze mimo sprzeciwu umyslowego, brnela w to i brnela coraz bardziej sie pograzajac. W internecie pisali, ze skoro nikogo sie do tego nie zmusza to nie ma w tym nic zlego. Ona jednak lubila myslec, ze jest do tego zmuszana i dlatego jest to zle. Podniecajace ale zle. On jednak chyba tak nie uwazal, inaczej juz dawno dalby jej spokój, a w ogóle to nie zgodzilby sie jej pomóc juz wtedy, gdy go o to poprosila. Powinien byl wygonic ja z pokoju z reprymenda a nie wpuszczac do swojego lózka. Tak to sobie Gosia wyobrazala tuz przed wejsciem do jego pokoju. Okazalo sie jednak, ze sie mylila i w taki o to sposób sprowadzila na siebie ten los. Wpatrujac sie w horyzont zastanawiala sie co tez ja czeka dzisiejszego dnia? Czy bedzie spokojnie? Czy tez moze wrecz przeciwnie? Sama nie wiedziala czego by chciala po powrocie do domu? Byla rozdarta miedzy tym, czego chcialo jej cialo, a czego chcial jej umysl. Jak dotad cialo przewaznie zwyciezalo. Jesli w domu bedzie ktos jeszcze, to bedzie miala spokój. Rzadko bywalo, ze robili to nie bedac samymi. Jesli juz to tylko wtedy gdy mama Gosi która byla pielegniarka miala akurat nocny dyzur a jej siostra i brat juz spali.
I tak musieli wtedy uwazac bo pokoje rodzenstwa znajdowaly sie na pietrze obok siebie i kazdy wiekszy halas daloby sie slyszec nawet przy zamknietych drzwiach. Nie mniej jednak takie nocne eskapady dawaly niezapomniane wrazenia. Mozliwosc bycia przylapanym na goracym uczynku uwalniala do krwi takie ilosci adrenaliny, ze zaburzala ona trzezwe myslenie. Nawet teraz siedzac w autobusie Gosia miala przyspieszone bicie serca; im byla blizej domu tym jeszcze przyspieszalo. Z jednej strony byla zla, ze jesli beda sami, to znowu ja wykorzysta odrzucajac wszelka moralnosc i zasady byle by tylko zaspokoic swoja rzadze posiascia jej, ale z d**giej strony nie mogla sie tego doczekac. Zawsze jednak grala niedostepna poniewaz gdyby wyczul, ze jest jej to obojetne lub tym bardziej gdyby jej sie to wyraznie podobalo to nie opedzila by sie od niego juz nigdy. Dlatego zawsze gdy sie do niej dobieral prawila mu wszelkiego rodzaju moraly ale i tak rozchylala szerzej nogi by ulatwic mu dostep. Jednego nie mogla mu odmówic, gdy juz mu ulegala zawsze dawal z siebie wszystko. Walil z grubej rury wytaczajac najwieksze dziala. Jej mlode, zadne doznan cialo plawilo sie w tym jak w zlocie. Wtedy tez nie tylko brala od niego, ale sama zaczynala dawac cos od siebie. Z kazdym razem byla w tym coraz lepsza; czesto jej bowiem doradzal jak powinna to robic by sprawic mezczyznie jak najwieksza rozkosz. Sluchala go wtedy i doskonalila swoje techniki. Dzisiaj nie miala by pewnie konkurencji wsród rówiesniczek. Kolejne „szczescie w nieszczesciu” – myslala sobie.
Przerywajac rozmyslania zajrzala do torebki. Szukala swoich tabletek. Tak, tak tych antykoncepcyjnych. Musiala je brac poniewaz jedna z jego ulubionych praktyk bylo oczywiscie konczenie tam gdzie nie powinien. Ta chwila na krótko przed koncem podniecala bardziej niz cale zajscie. Swiadomosc tego, ze zaraz wpompuje w jej wnetrze caly ladunek swojej spermy sprawiala, ze robilo jej sie slabo w nogach a w glowie poza zawrotami tlila sie pojedyncza mysl: MAM W SOBIE SPERME Z KTÓREJ POWSTALAM. Na sobie tez ja miewala, na twarzy, piersiach, posladkach, nawet na plecach. Jednak nic nie moglo sie równac z uczuciem gdy zostawial ja w niej. A potem zawsze przychodzil moralniak. Gdy opadaly juz emocje pojawialy sie wyrzuty sumienia. Co by sobie pomyslala mama? Nie tyle o niej, co o nim, o tym co wyprawia? Ona zawsze mogla powiedziec, ze ja zmuszal, zastraszal, nie przyznajac sie, ze sama tego chciala. A siostra z bratem? Damian mial czternascie lat i zaczal juz sie interesowac dziewczynkami. Goska zaczela zauwazac jak podglada ja w nietypowych sytuacjach. Co by bylo gdyby dowiedzial sie, ze robila to z nim? A skoro tak, to moze braciszkowi tez pomoze? Wolala nawet o tym nie myslec. Ale wiedziala, ze musi uwazac i to bardzo. Jak na razie to sie udawalo, dopóki przestrzegali zasad. Czasami jednak bywalo tak, ze musieli szybko uciekac z kuchni czy z salonu bo ktos niespodziewanie wrócil szybciej do domu. Byly to chwile pelne strachu i napiecia a adrenalina….no wlasnie, ona nie pozwalala im zaprzestac tego procederu.
To ona popychala ich do robienia tego w chwilach gdy nie byli sami w domu. Badz gdy w ogóle w nim nie byli. Na palcach jednej reki, ale jednak, Gosia mogla wyliczyc ile razy zrobili to poza domem. Dwa razy w domku na dzialce, raz na grzybach w lesie – gdzie swoja droga podobalo jej sie najbardziej, raz w samochodzie gdy bedac przy okazji w miescie odebral ja ze szkoly i raz gdy byli na urodzinach jego brata które wyprawial w restauracji na czterdziestu gosci. Tam tez robili to w lasku otaczajacym caly kompleks podczas gdy mama i rodzenstwo bawili sie w srodku z reszta gosci. Fajnie bylo by to kiedys powtórzyc – pomyslala sobie gdy przypomnialo jej sie jak dobrze jej wtedy bylo. Mimo iz ogólnie byla temu niechetna a przynajmniej tak sie zachowywala, to lubila wracac pamiecia do tych chwil. Zalowala nawet, ze nie mogla sie nimi z nikim podzielic.
Z przystanku na którym wysiadala miala do domu jakies dziesiec minut marszu.
Zludnie miala nadzieje, ze w domu bedzie ktos poza nia i nim bo bylo jeszcze wczesnie, jak to w piatki gdy zajecia konczyla okolo godziny jedenastej. Teraz dochodzilo poludnie a Gosia wiedziala, ze w piatki pracowal on w domu. Tak wiec zblizajac sie coraz bardziej do domu, jej serce walilo w jej klatce coraz mocniej i szybciej. Przygotowala sie juz mentalnie na to, ze pewnie znowu to zrobia. Od poczatku tygodnia zrobili to tylko raz i to na bardzo szybko, takze pewnie jesli jest w domu to juz ostrzy sobie na nia pazury. Przez chwile zastanowila sie czy moze skoczyc gdzies na miasto i wrócic pózniej, gdy bedzie juz za pózno by cokolwiek zaczynac? Ale im blizej domu byla tym szybciej kontrole nad jej decyzjami przejmowalo jej cialo które pragnelo kolejnego zblizenia.
– Zaraz wszystko sie wyjasni…… – szepnela do siebie wchodzac na podwórko. Stawiajac ostatnie kroki zanim otworzy drzwi Gosia zastanawiala sie gdzie go zastanie? W jakim miejscu i chwili ja zaatakuje?
Gdy tylko weszla do domu jej pytania szybko doczekaly sie odpowiedzi. Ledwo zdjela plecak i polozyla go na ziemi a juz wszedl do korytarza. Nie dal jej nawet zdjac butów ani kurtki tylko od razu przywarl do jej pleców. Objal ja rekami szukajac nimi jej piersi, które byly jednak na tyle male, ze przez gruba kurtke ledwo je wyczuwal.
– Dasz mi sie chociaz rozebrac? – rzucila gniewnie gdy przeniósl rece z jej biustu na jedrne posladki które piescil teraz przez spodnie.
– Wystarczy, ze rozepniesz rozporek….. – rzucil w odpowiedzi.
– Ej…..dopiero weszlam do domu…..daj mi sie chociaz ogarnac…. – w odpowiedzi pchnal ja na sciane i dopadl sie do jej rozporka. Gdy go rozpial, sciagnal jej spodnie razem z majtkami do kolan, a chwile potem wyciagnal ze spodenek swojego ptaka. Gosia wiedziala, ze protesty nie maja juz sensu i przygotowala sie na rychla wizyte jego nabrzmialego penisa w swojej waziutkiej szparce.
– Zaraz musze wyjsc…..nie mamy wiele czasu….. – tlumaczyl jej wpychajac kutasa miedzy jej posladki.
– No i bardzo dobrze….. – burknela Gosia. Nie myslala, ze nie zdazy nawet wejsc do swojego pokoju, ba….nie zdazyla sie nawet rozebrac. Wciaz miala na sobie buty i kurtke.
– Nie badz nie mila…..
– A jaka mam byc? Rzuciles sie na mnie jak jakies zwierze….nie dales mi sie nawet rozebrac….
– Zdjalem juz przeciez to co najwazniejsze….
– No chyba dla ciebie…. – Nagle poczula jak jego penis odnalazl droge do jej muszelki i zaczal ja rozpychac wchodzac coraz glebiej – Ahhhh! – krzyknela po czesci z bólu który towarzyszyl gwaltownemu rozpychaniu jej waskiej szparki – Powoli ejj……co ja, lalka….. – rzucila gniewnie czujac jak jego penis wypelnia ja po brzegi i zaczyna sie poruszac. Chwycil ja w biodrach i znacznie przyspieszyl. Wchodzil w nia szybko i gleboko co sprawilo, ze juz po kilku minutach Gosia zlagodniala. A wiec padlo na korytarz – odpowiedziala sobie w myslach na wczesniej zadawane pytanie. Wypiela tyleczek i rozchylila szerzej nogi by zintensyfikowac swoje doznania. Poruszajacy sie w jej pochwie twardy penis sprawial, ze pomalu zaczynala odlatywac.
– Ohh…..taaak…..caly dzien na to czekalem….. – przyznal patrzac jak jego penis pojawia sie i znika w jej cipce. Moze i byla ciasna, ale to tylko potegowalo doznania, poza tym byla calkiem pojemna, jego niecale dwadziescia centymetrów wchodzilo w nia bez problemów. Kto by przypuszczal, ze przy jej drobnej budowie ciala i niskiemu wzrostowi jej cipka bedzie taka pojemna – Jestes taka ciasniutka kochanie…..
– Nie musisz mi przypominac….ohhh…..ohhhh….. – jeczala coraz glosniej w miare uplywu czasu i wzrostu podniecenia. Byl naprawde dobry w te klocki. Jego kutas…..najlepszy jakiego w sobie miala. Jednoczesnie jedyny którego nie powinna byla nawet widziec.
– Uwielbiam jak tak jeczysz…..móglbym tak cie sluchac w nieskonczonosc…..
– To sobie nagraj heh…..
– Wole sluchac cie na zywo kochanie…. – przez korytarz niosly sie w glab mieszkania dzwieki obijajacych sie o siebie cial. Cipka Gosi wydzielala z siebie coraz wiecej soków przez co penetracja stala sie lagodniejsza i znacznie przyjemniejsza.
– Chodzmy stad…..boje sie tu stac…..jak ktos przyjdzie to…..
– Nikt nie przyjdzie….. – urwal jej w pól slowa lapiac za wlosy i ciagnac je do tylu. Znowu przyspieszyl.
– Ohhhh…..nie tak mocno…. – rzucila gdy pociagnal ja prawie z calej sily. Pieprzyl ja teraz szybkim jednostajnym tempem.
– Nawet nie wiesz jak sie za toba stesknilem moja droga…. –wtracil chwytajac ja za posladki. Scisnal je tak mocno jak pociagnal ja za wlosy.
– Nooo…..chyba za moja cipa i cyckami…..ciezko stesknic sie za kims kogo widzi sie codziennie…. – odrzekla.
– Dobrze wiesz o co mi chodzi…..brakowalo mi ciebie….
– Tak ci mnie brakowalo, ze nawet nie pozwoliles mi sie rozebrac. Jedyne na czym ci zalezalo to dobrac sie do mnie i mnie przeleciec…. – zarzucila mu.
– Mówilem ci, ze zaraz musze wyjsc…..
– To nie znaczy, ze musiales byc tak…..brutalny…. – odrzekla po chwili szukajac odpowiedniego slowa.
– Skrzywdzilem cie?
– Nie tak bardzo jak krzywdzisz wlasnie mame….
– Z tego co pamietam to ty przyszlas do mnie pierwsza…..
– Po pomoc a nie po to by zostac twoja kochanka….wiesz, ze to co robimy jest zle….
– Moze i tak…..ale za to jakie przyjemne…. – przyznal wyciagajac penisa z jej pochwy tylko po to by wlozyc go tam ponownie. – Ohh, mówilem ci juz jak uwielbiam wkla….
– Tak….wiem….uwielbiasz wkladac mi go w cipke….
– A ty? Tez to lubisz kochanie?
– Nie opieram ci sie, prawda? – odrzekla Gosia dopasowujac ruchy swoich bioder do jego.
– Czasami odnosze takie wrazenie…..
– Bo nie powinnismy tego robic…..mama jest w pracy….a ty co robisz?
– To o co mnie prosilas….. – odrzekl spokojnie w koncu zdejmujac z jej ramion kurtke.
– Zle zinterpretowales moje intencje…..
– Po tym jak krecisz tyleczkiem, stwierdzam, ze az tak ci to nie przeszkadza….po za tym chyba nie myslalas, ze skonczy sie to na jednym razie….
– W ogóle go nie planowalam….samo tak wyszlo….a teraz robimy to prawie regularnie….
– Co tez bardzo mnie cieszy…. – odrzekl ponownie z niej wychodzac. Gosia poczula jednak ulge tylko na chwile bowiem do jej cipki zblizyly sie jego palce. Wsadzil jej dwa, tak gleboko jak tylko mógl. Byla tam mokra i goraca. Przytulil sie do niej robiac jej palcówke a ona w tym czasie chwycila w reke jego oslizglego penisa. Byl twardy jak skala i caly pulsowal. Zaczela go bezwstydnie pocierac by nie stracil na sztywnosci. Chciala by odczuwal tak samo wielka rozkosz jaka i ona w tej chwili odczuwala.
– Mhmmmm……zaraz dojde od tej palcówki…..
– Nie krepuj sie….o to przeciez chodzi…..
– Nie chce dochodzic od palcówki…. – dala mu do zrozumienia, zeby wszedl w nia ponownie.
– Cala ty, heh…..najpierw mówisz, ze nie powinnismy tego robic a potem chcesz wiecej….
– To wszystko przez ciebie….wiesz, ze w moim wieku pragnie sie przezywac takie chwile jak najczesciej i wykorzystujesz to….. – wygarnela mu. Jej spodnie razem z majtkami opadly juz do samych kostek a spod nich wylonily sie jej zgrabne, szczuple nózki które gdy stala prezentowaly sie jeszcze lepiej niz gdy lezala na wznak.
Poczula jego rece na udach, posladkach, nawet w kroku. W koncu zaczal ja troche piescic a nie tylko pieprzyc byle by sie spuscic. Swoja droga Gosia zastanawiala sie gdzie dojdzie tym razem? Ostatnio wpompowal wszystko w jej gardlo, niespodziewanie gdy piescila go oralnie. Gdy tak sie nad tym zastanawiala on wciaz piescil jej smukle cialko; teraz skupil sie na posladkach, nawet ukleknal za nia, pewnie po to by miec lepszy widok. Wodzil jezykiem po jej udach i posladkach wlepiajac wzrok w jej rózowa cipke i brazowy odbycik. Nagle Gosia poczula jak przyklada jej do niego kciuka i zaczyna nim piescic okolice wejscia. Chwile pózniej zmienil palec na wskazujacy i zaczal wsuwac go do srodka, ale szlo mu to bardzo opornie bowiem byla ona tam strasznie waska.
– Ejj…..nie wkladaj mi tam….. – ostrzegla go – Nie chce….
– Ale dlaczego? To tylko palec…
– No i co……nie chce….. – odrzekla stanowczo Gosia. Nie chciala by wkladal jej palce w odbyt bo nie byla pewna czy jest tam czysto. Po za tym do takich pieszczot potrzebowala odpowiedniego nastroju a teraz zdecydowanie w takim nie byla – W ogóle to slyszalam, ze sie gdzies spieszysz…..
– No tak…..ale mam jeszcze z pietnascie minut…. – odrzekl zaprzestajac dalszych prób spenetrowania jej slodkiej pupci. Zamiast tego ponownie chwytajac w reke swojego draga przystawil go do jej muszelki i zaczal glówka piescic jej obrzeza.
– Aha…..zostaw mi kase na tabletki, bo mi sie koncza…. – przypomniala mu – chyba, ze nie planujesz juz konczyc we mnie….
– Heh, wlasciwie to planowalem to zrobic teraz….. – przyznal.
– Masz tupet, wiesz…..zeby spuszczac mi sie do srodka….
– Przeciez sama mówilas, ze moge bo bierzesz tabletki….
– No tak…..ale sam powinienes pomyslec, ze to troche nie na miejscu….ale tobie to wszystko to wlasnie odpowiada najbardziej…..
– Jak chcesz, to skoncze gdzies indziej?
– No tak…..po tym jak tyle razy juz tam konczyles to co to za róznica?
– No wlasnie zadna…..i rozmowa o tym tez nie ma sensu….siedzimy w tym i tyle…. – odrzekl lekko gniewnym tonem i z impetem wjechal kutasem w jej cipke.
– Aahhh!! Nie tak mocno….. – odpowiedziala podobnym tonem co widac mu sie nie spodobalo, bo chwycil ja mocno za wlosy i szarpnal do tylu tak, ze az zabolala ja glowa i szyja. Na dodatek zaczal wykonywac silne ruchy biodrami wchodzac w nia brutalnie, prawie z calej sily. Zawsze tak robil gdy stawala sie nieposluszna.
– Nie tak mocno? Przeciez zawsze krzyczalas…..mocniej, mocniej! A teraz ci nagle za mocno?
– Teraz robisz to specjalnie…..chcesz mi pokazac, ze ty tu rzadzisz….
– Bo tak jest moja droga….. – a po chwili dodal – A teraz sie przygotuj…..
– Niby na co? – odrzekla lekko zdziwionym tonem.
– Zamierzam spuscic sie w twoja dziurke….. – szepnal jej do ucha, lapiac za piersi i znacznie przyspieszajac ruchy bioder.
– I pewnie nie obchodzi cie to czy mi sie to podoba czy nie?
– Nie bardzo…..wlasciwie to masz mnie o to poprosic….chce to od ciebie uslyszec, zanim cie zaleje…..
– Kreci cie to co? Jak wlasna córka prosi cie o to bys sie w nia spuscil?
– I to jak….. – odrzekl – I wiem, ze ciebie tez to kreci…..
– Akurat…. – prychnela Goska.
– A nie zapomnialas czasem gdzie ci sie spuscilem gdy pierwszy raz do mnie przyszlas?
– Wtedy to bylo inaczej….. – tlumaczyla sie – chcialam tego po prostu doswiadczyc…..
– Z tego co pamietam to strasznie cie ten fakt podniecil…..spodobalo ci sie jak wlewalem w ciebie caly ladunek…..
– Bo tak bylo…..ale nie mialam pojecia, ze wejdzie ci to w nawyk….
– No cóz, mi tez sie to spodobalo….. – odrzekl czujac zblizajacy sie orgazm – jeszcze chwilka i znowu to poczujesz….jestes gotowa? Powiedz mi, ze na to czekasz…. – rzekl do niej chwytajac za dlugie wlosy i ciagnac je mocno w swoja strone.
– Ahhh!! – jeknela Gosia gdy poczula szarpniecie. Nie zareagowala jednak na nie tak jakby sie tego spodziewal. Za bardzo byla skupiona na jego twardym kutasie poruszajacym sie wewnatrz jej pochwy który mial zaraz wypelnic ja po brzegi sperma.
– No dalej…..powiedz to….. – ponaglal ja chcac uslyszec to z jej wlasnych ust.
– Ohh taaak tato! Spusc sie we mnie……nie kaz mi dluzej czekac…..chce poczuc jak twoja sperma mnie wypelnia….
– Chcesz mojej spermy kochanie…..
– Tak tato….ahhh…..wpompuj ja we mnie…..do ostatniej kropli….
– Hah…..no i to jest wlasnie moja slodziutka córeczka….. – odrzekl triumfalnie. Gosia nic nie odpowiedziala. W milczeniu czekala na chwile az jej tata zacznie spuszczac sie w jej cipke. Miala jedynie nadzieje, ze gdy zacznie to robic, nikt nie wejdzie akurat do domu, poniewaz znajdowali sie wlasnie w korytarzu.
Minely dwie, moze trzy kolejne minuty az w koncu Gosia poczula jak penis ojca zaczal pulsowac a chwile potem wypluwac w czelusc jej pochwy kolejne porcje goracej spermy. Stojac z glowa przyparta do sciany z zamknietymi oczami, myslala tylko o tym, ze w tej wlasnie chwili, gdy mama byla w pracy a siostra z bratem w szkole, ona pieprzy sie bezczelnie ze swoim tata który wlasnie spuszczal sie jej w pochwe. Nie kryl przy tym radosci która widac bylo, ze wypelniala go calkowicie. Ona sama nie mogla zdefiniowac swoich uczuc. Szok, niedowierzanie, podniecenie, przyjemnosc mieszaly sie ze soba gdy kolejne porcje spermy ojca wylewaly sie w jej lonie.
Gdy skonczyl, wyjal penisa z jej wnetrza i oboje udali sie do lazienki by sie umyc. Gosia usiadla na toalecie i próbowala pozbyc sie nasienia podczas gdy tata myl wciaz nabrzmialego kutasa pod zlewem. Nie mogla odwrócic od niego wzroku, przypominajac sobie jak nie jednokrotnie juz goscila go w swoich ustach. Wstyd jej bylo gdy myslala o mamie, ze o niczym nie wie. Przeciez tata byl jej mezem a tu prosze, gdy tylko nie bylo jej w domu wywalal ptaka przed córka. Sama byla jednak temu winna. Wiedziala, ze proszac go o taka przysluge nie skonczy sie na jednym razie. Bezzasadnie sie ludzila, ze tak bedzie, lecz w glebi duszy wiedziala jak sie to skonczy. Tata wyraznie zwariowal na jej punkcie, bo wykorzystywal kazda mozliwa okazje by sie do niej dobrac. Tak jak na przyklad dzisiaj. Odmawianie mu nie mialo sensu. Zawsze dopinal swego. Gdy tylko dom pustoszal i zostawali w nim sami, mogla tylko czekac kiedy sie zacznie. I nigdy nie czekala zbyt dlugo. Tata odwiedzal ja w jej pokoju, lub zapraszal do swojej sypialni. A jesli przebywali akurat razem w kuchni czy w salonie, robili to na miejscu. W domu nie bylo juz miejsca w którym by sie nie kochali. Tacie nie brakowalo pomyslowosci, a i sama Gosia nie pozostawala bierna. Lubila seks pod prysznicem i na wygodnej kanapie w salonie. W kuchni zawsze kochali sie na stojaco, przy stole czy tez przy blacie. Sypialnia rodziców czy jej pokój to glównie pozycje lezace. Tam tez czula sie najbezpieczniej.
– No nic…..musze uciekac…. – stwierdzil po chwili, wyrywajac ja tym samym z zamyslenia.
– Nom…..worek oprózniles…..pewnie bedzie ci sie znacznie lzej pracowalo…. – odrzekla z przekasem Gosia.
– Zebys wiedziala….. – odpowiedzial, wyczuwajac w jej glosie zlosliwosc. Dlatego zanim schowal kutasa z powrotem w majtki mial dla niej jeszcze jedno zadanie – To teraz jeszcze ostatni buziaczek zanim wyjde…. – oznajmil córce podstawiajac jej pod sama twarz wciaz sztywnego penisa z wielka bordowa glówka która go zwienczala.
– Wiedzialam, ze nie odpuscisz…..
– O co ci chodzi malenka?
– To za to, ze nie zrobilam ci loda tam w korytarzu tak?
– Nonsens….. – bronil sie – po prostu chce, zebys go wziela na chwilke w usta….wiesz jak bardzo to lubie…. – tlumaczyl jej potrzasajac penisem tuz przy jej buzi. Gosia chciala mu obciagnac. Podobalo jej sie to i sprawialo przyjemnosc gdy piescila penisa oralnie. Wciaz jednak czula wstyd i zazenowanie myslac o mamie i o tym, ze to przeciez jej maz. Koniec konców i tak ulegala. Podobnie jak i teraz. A gdy tata prosil a nie zadal, przychodzilo jej to jeszcze latwiej.
– Ale tylko na chwilke….. – odrzekla w koncu.
– Za piec minut musze wyjsc z domu wiec wiesz…… – odrzekl ojciec ucinajac jednak zdanie w pól slowa bo w tym o to momencie, siedzaca na toalecie Gosia otworzyla szeroko usta i wsunela w nie jego czlonka.
Zalala go fala goraca a po plecach przeszedl potezny dreszcz gdy poczul jak jego fiut wdarl sie wglab jej gardla. Tego mu wlasnie brakowalo. Puscil go i zlozyl rece na jej glowie, wplatujac palce w jej geste, ciemne wlosy. Gosia sama chwycila przyrodzenie ojca w reke i robila to co umiala najlepiej. Ssala go i lizala wzdluz i wszerz na przemian. Jej jezyk ciezko pracowal co sprawialo, ze doznania z obciagania stawaly sie jeszcze intensywniejsze. Wiedziala, ze robiac to sama zachecala go do ponownych odwiedzin bo im lepiej go obslugiwala tym czesciej chcial by to robila. Nic jednak nie mogla na to poradzic, gdy juz dochodzilo do zblizenia zawsze dawala z siebie wszystko. Takze i teraz robila tacie loda z pelnym oddaniem i profesjonalizmem na jaki bylo ja stac zastanawiajac sie czy w piec minut zdazy sie spuscic w jej gardlo? Moze gdyby piec minut temu nie zrobil tego w jej pochwie bylaby w stanie go doprowadzic, ale jesli opróznil caly zbiornik, troche zajmie zanim znowu sie napelni. Nie bylo wiec szans na d**gi wytrysk. Ale przeciez to powinno ja wlasnie cieszyc. Czemu wiec bylo wrecz odwrotnie?
– Ej ej…..jesli liczysz na d**gi wytrysk, to raczej nic z tego…. – odrzekl nagle, jakby czytajac w jej myslach.
– Wcale na niego nie liczylam….. – odrzekla lekko zbita z tropu gdy niemal odgadl jej intencje – jeden wytrysk i to w pochwe zupelnie mi wystarczy….tato.
– To dlaczego ssalas go tak jakbys chciala bym doszedl ponownie?
– Bo wiem, ze tak lubisz…..ale jak chcesz, to moge przestac….
– Heheh, bron cie od tego panie boze…. – odrzekl wkladajac opadajacego penisa z powrotem w gacie.
– Heh, nie dosc, ze czlowiek sie stara to i tak jeszcze zle….
– A kto to powiedzial? Tylko zapytalem czy chcialas bym sie znowu spuscil? Bo tak to wygladalo.
– A gdybym chciala?
– To niestety musialabys poczekac do nastepnej okazji…. – odrzekl zasmuconym tonem ojciec. – No chyba, ze wpadne do ciebie wieczorem?
– Ooooo niee……wiesz, ze tego nie cierpie…..
– No ale wszyscy beda juz spali…..
– No i ja tez…..wiesz, ze Anita potrafi pól nocy nie spac…..chcesz, zeby nas przylapala?
– Jak bedziemy cicho to nikt nas nie przylapie….
– No latwo ci mówic, bo to nie ciebie penetruje wielki, twardy kutas….
– W takim razie wpadne tylko dokonczyc to czego nie zdazylismy teraz….
– Zawsze tak mówisz, a potem i tak konczy sie na seksie. Nie masz pojecia jak sie wtedy stresuje.
– Stresujesz sie? Czym?
– Jak to czym? Matka na dole, siora i brat w pokojach obok a ja pieprze sie z ojcem!
– No i?
– Jak to „no i”? Ciebie to nie przeraza? Ruchasz córke pod nosami reszty rodziny i cie to nie rusza?
– Oczywiscie, ze rusza….i to wlasnie dlatego lubie to robic. Ten zastrzyk adrenaliny. Ona sprawia, ze wszystko jest jeszcze lepsze. Seks z adrenalina smakuje o wiele lepiej. Nie sadzisz? Szybsze bicie serca, mieknace nogi….
– Swiadomosc, ze w kazdej chwili mama moze wejsc do pokoju i zastac meza jak posuwa wlasne dziecko? – dodala ironicznie.
– To równiez…..chociaz nigdy do tego nie doszlo i nie dojdzie…..masz na to moje slowo.
– No jasne….co mi po twoim slowie, skoro ty jak tylko sie rozbiore tracisz rozum i to ja cie musze ciagle upominac, ze musimy uwazac. Tylko dzieki mnie jeszcze nikt nas w domu nie nakryl…. – przypomniala mu. Nie miala zamiaru przyznawac sie, ze ja równiez strasznie to podniecalo gdy kochali sie podczas gdy wszyscy inni domownicy byli w domu. Jak sam powiedzial, adrenalina zmieniala wszystko i bardzo uzalezniala. Gdyby jednak sie przyznala ojciec zaczalby nachodzic ja znacznie czesciej i smielej. A to mogloby skonczyc sie prawdziwa katastrofa.
– Obiecuje ci, ze to sie zmieni…..od dzis tez bede bardziej uwazny…..jesli obiecasz mi, ze przynajmniej nocami, bedziesz mnie wpuszczala czesciej?
– Zobaczymy po dzisiejszej nocy….. – odrzekla po chwili namyslu. Ojcu wiecej nie bylo trzeba do pelni szczescia. Córka wlasnie zaprosila go na noc do siebie i tylko to sie liczylo. A co beda robic; kochac sie, piescic czy tylko na siebie patrzec….nie wazne….byleby byl z nia.
– Musze leciec….. – stwierdzil po raz ostatni omiatajac córke wzrokiem. – Chociaz nie powiem, chetnie zostalbym z toba….
– Co by ci dalo to pól godziny, góra godzina? Anita pewnie zaraz tez wróci….
– Heh….no wiem…..ale i tak…..
– Nigdy nie masz dosyc co…..za bardzo sie w to wkrecilismy….powinnismy troche zwolnic.
– Ale ja nie chce zwalniac….chce w to brnac….coraz glebiej i glebiej…. – zwierzal sie córce.
– A co z mama? Wiesz jak ja sie czuje kiedy sie kochamy, gdy sobie o niej pomysle?
– To nie mysl o niej…..dopóki nic nie wie to nie musisz sie tym martwic….
– Ale czy ty sie tym nie martwisz?
– Nie…..nasze zycie seksualne nie traci przez to, ze spotykam sie z toba….w ogóle to od jakiegos juz czasu staje sie ono coraz ubozsze….no ale w sumie nie ma sie co dziwic po tylu latach malzenstwa….
– Nie chodzi tylko o wasze zycie seksualne…..przeciez jestescie malzenstwem…..a ty nie dosc, ze ja zdradzasz to jeszcze na dodatek z córka….
– Sluchaj kochanie…..naprawde za duzo o tym myslisz…..naprawde musze juz isc….
– No to lec….. – odrzekla machajac reka w strone drzwi.
– Ale obiecuje ci, ze wrócimy jeszcze do tej rozmowy wieczorem….
– To sie jeszcze zobaczy…..
– Oj tam oj tam…..sie zobaczy…. – wychodzac z lazienki objal ja w pasie i pocalowal w policzek….. – Kocham cie córeczko.
– Ja ciebie tez kocham tato….. – odrzekla automatycznie ale jakos bez przekonania. Chociaz oczywiscie na prawde go kochala, mimo tego, ze wykorzystywal ja seksualnie, po czesci z jej wlasnej woli.
Gdy w koncu wyszedl do pracy, Gosia rozebrala sie calkiem do naga i zaczela lac wode do wanny. Zamierzala wziac dluga kapiel by zmyc z siebie wszystkie trudy i troski tego dnia. Po chwili weszla i ulozyla sie wygodnie a przyjemnie chlodna woda otulila jej rozgrzane cialo. Tylko glowa wystawala ponad jej powierzchnie. Gosia zamknela oczy i pograzyla sie w myslach. Ta która górowala nad innymi to oczywiscie to, ze znowu kochala sie z tata który na dodatek skonczyl wypelniajac swoja sperma jej lono. Nie do konca tego sie spodziewala w drodze do domu. Chociaz nie byla tym faktem tak bardzo poruszona jak mogloby sie wydawac, poniewaz tata robil to juz wczesniej. To jednak nie mogla oprzec sie mysli, ze przeciez w taki sam sposób przyszla ona na swiat, gdy ten sam penis wypelnil kiedys lono jej mamy. A teraz dokladnie to samo robil z nia.
Najbardziej jednak dziwila ja postawa ojca, który zupelnie nic nie robil sobie z tego, ze zdradzal zone z córka. Bylo mu to tak obojetne jak to co bedzie na obiad. Gdy tylko nie bylo jej w domu, gdy wychodzila chocby na dwadziescia minut na zakupy, potrafil wykorzystac ten czas by wymknac sie ukratkiem do jej pokoju. Wiedziala, ze byl na nia mega napalony, dlatego, ze byla mloda, zgrabna, pelna wigoru i energii które mamie widac bylo juz brakowalo. Przede wszystkim jednak podniecalo go to, ze jest jego córka. Fakt tego nietypowego, wyjatkowego zwiazku sprawial, ze myslal o niej rano gdy wstawal i wieczorem gdy kladl sie spac. Gosia wypelniala jego mysli gdy pracowal i gdy cala rodzina siedzieli przy obiedzie. Nikt nie znal ich sekretu, nikt z domowników ani mama, ani Damian ani Anita nie wiedziala, ze jej siostra bzyka sie potajemnie z tata.
Lezac i myslac zaczela sie zastanawiac co powiedzialaby jej siostra gdyby zwierzyla sie jej z romansu z ojcem? Z poczatku pewnie by nie uwierzyla, zadala by dowodu. Mogla by sie niezle zdziwic gdyby zobaczyla na wlasne oczy jak jej siostra uprawia seks z ich tata. Ciekawe, czy by uciekla grozac, ze powie wszystko mamie, czy moze zostalaby, zeby obejrzec przedstawienie do konca? A moze dolaczylaby na trzeciego? To by mu dopiero przypasilo, zaliczylby obie swoje córeczki za jednym razem. Ciekawie byloby dzielic kutasa z inna dziewczyna – myslala sobie. Ssaly by go po kolei; raz wchodzilby w jedna, potem w d**ga i tak na zmiane. Dwie dziurki, to dwa razy wiecej wrazen. A dwie dziurki swoich córek…..to juz w ogóle….pierwsza liga!
Tak czy siak, póki co musial sie zadowolic jej wlasna. Nigdy wczesniej nie wspominal tez, ze chcialby dodac Anite do swojej kolekcji. Byl zaabsorbowany tylko i wylacznie nia. Ale i Gosia nie specjalnie miala ochote sie dzielic. Kutas taty nalezal teraz do niej, i czy miala watpliwosci, czy postepuja wlasciwie czy tez nie, to nie zmienialo to faktu. To byl jej kutas. To on sprawial, ze robila sie mokra w kroku i to on doprowadzal ja do tych cudownych orgazmów. Tak samo to ona sie nim opiekowala, zaspokajala jego potrzeby, czy to robiac mu loda, walac konia, czy wpuszczajac go do swojej cipki, a czasami i tyleczka. Tym ostatnim tata byl wyraznie zaaferowany poniewaz byla to dla niego totalna nowosc. Za jego czasów nie uprawialo sie seksu analnego, z róznych powodów, ale gdy spróbowal go z Gosia odkryl swoja nowa pasje. Jej z kolei srednio sie podobalo, gdy tata zabieral sie do atakowania jej dupci. Moze dlatego, ze byla ona bardzo ale to bardzo ciasna i wiele ja to kosztowalo. Godzila sie jednak na to poniewaz wiedziala, ze sprawia tym samym przyjemnosc tacie. Na cale szczescie mimo jego wielkiego zamilowania, nie zdarzalo sie to zbyt czesto gdyz po prostu nie bylo okazji.
Po kapieli otulila sie duzym bialym recznikiem i udala do korytarza by pozbierac wszystkie swoje rzeczy które tam zostawila. Oczywiscie przywitaly ja tam wspomnienia tego jak przed kilkunastoma minutami tata bral ja od tylu przy scianie. Szybkie, spontaniczne numerki mialy swoje zalety, ale Gosia nie zawsze lubila byc tak zaskakiwana. Albo przynajmniej nie wszedzie. Korytarz byl jednym z takich domowych pomieszczen. Wystarczyloby, zeby ktos otworzyl drzwi, i pierwsze co by zobaczyl to ja z tata w jednoznacznej sytuacji z której w zaden sposób by sie nie wytlumaczyli. Bo cóz by mogla Gosia powiedziec na przyklad mamie która zobaczylaby ja ze spuszczonymi do kolan spodniami i stojacym za nia tata którego sztywny penis tkwil gleboko w jej pochwie? – „To nie tak jak myslisz, mamo”? „Tata wcale mnie nie gwalci, sama go o to poprosilam”? Raczej mieliby przechlapane do konca zycia. Co innego gdy byli gdzies mniej na widoku, w sypialni, w jej pokoju, lazience czy tez piwnicy albo w garazu, ale korytarz to byla jej najwieksza zmora poniewaz zawsze wyobrazala sobie jak ktos akurat w tym momencie gdy kocha sie z tata otwiera drzwi i przylapuje ich na goracym uczynku. Zatrzymala sie na chwile przy lustrze i rzekla do swojego odbicia…
– Co ty kurwa odpierdalasz dziewczyno…..przeciez to twój ojciec ej…..ruchasz sie ze swoim ojcem! Ciagniesz mu kutasa…..pozwalasz, zeby sie w ciebie spuszczal….pojebalo cie do reszty! – wyrzygiwala samej sobie. – Co z tego, ze jest w tym zajebisty? Co z tego, ze samo myslenie o nim sprawia, ze drzysz? To twój ojciec, nie powinnas go pragnac! Co by sobie pomyslala mama, gdyby dowiedziala sie, ze ma taka córke, która puszcza sie z wlasnym tata? – rozmawiajac ze soba dotarlo do niej, ze naprawde go pragnela. Pragnela by ja dotykal, piescil, wreszcie by bral ja do lózka i pieprzyl. To bylo zle, nie etyczne, nie moralne i zwyczajnie chore by pragnac tak bardzo wlasnego ojca, ale Gosia juz tak miala.
Tata o tym nie wiedzial, byl przekonany, ze sam ja zmusza by z nim wspólzyla. I tak wlasnie chciala by myslal. On pragnal jej jawnie i nie kryl sie ze swoimi myslami, ona wolala pragnac go w tajemnicy a na pokaz grala niechetna, zniesmaczona lecz w wiekszosci przypadków ulegla. Sprawiala wrazenie zlej o to, ze po tamtej nocy gdy poprosila go o pomoc wykorzystal to do swoich wlasnych celów, gdy tak naprawde wlasnie na to liczyla. Meczylo ja jednak juz to udawanie i stwierdzila, ze niedlugo z tym skonczy. Lecz wtedy ojciec pewnie stanie sie jeszcze bardziej smialy i natretny, bo skoro przestanie mu sie ona tak opierac i jeszcze samej go zachecac to tylko glupiec by tego nie wykorzystal. A wtedy istniala zwiekszona szansa na to, ze przestana byc tak czujni jak teraz. A eskalacja intymnych spotkan i strach przed utrata kontroli nad nimi byly jedynymi rzeczami które powstrzymywaly ja przed wyznaniem tacie jak bardzo go pragnie i chce by jego wielki penis znacznie czesciej goscil w jej lonie. Umiala juz sobie radzic ze wstydem i wyrzutami sumienia, choc nie zawsze bylo to latwe widzac jak rodzice sa udanym malzenstwem a za jej sprawa wszystko to moglo obrócic sie w perzyne. „Córka powodem rozpadu malzenstwa przez romans z ojcem” – niezly naglówek do niedzielnej gazety – pomyslala sobie. Ów romans byl jak na razie najwspanialsza i najdziksza przygoda jej zycia. Nic, zadne inne przezycie nie mialo szans w zetknieciu z tym co ja laczylo z tata. Seksualne przygody i podboje kolezanek bledly przy niej i znikaly. Kazda z nich kogo by nie zaliczyla nie przebilaby seksu z ojcem. No chyba, ze przespalaby sie z wlasnym bratem albo wyruchalby ja dziadek. Ale tak to nagroda glówna nalezala do niej. Ona zdobyla cos nieosiagalnego lamiac jedyny zakaz jaki istnial w spoleczenstwie w sferze seksualnosci. Odbyla kazirodczy stosunek ze swoim tata a co wazniejsze, zasmakowala w nim i postanowila, ze bedzie odbywala kolejne. Nie byla juz tylko jego córka….stala sie jego kobieta, partnerka, kochanka. Kochanka swojego taty….te slowa wybrzmiewaly w jej umysle…..JESTEM KOCHANKA SWOJEGO TATY!!!! Byla z tego powodu szczesliwa, choc wiedziala, ze nie powinna. Nie powinna w ogóle zwracac sie do niego o pomoc w lózkowych sprawach….przeciez córki tak nie robia. Rozmawiaja, to prawda….ale kwestie praktyczne zawsze sie pomijalo. Gosia jednak wybila sie przed szereg w tej kwestii i wymyslila sobie, ze poprosi tate by nauczyl ja seksu. Nie tylko w teorii ale i w praktyce, zwlaszcza w praktyce. Jak mile bylo jej zdziwienie gdy ojciec nie wykazal najmniejszego sprzeciwu a tylko kazal jej zamknac drzwi od sypialni i obiecac, ze nie powie nic mamie. Zadziwiajaco latwo przyszlo mu odbyc stosunek z wlasna córka. Zupelnie tak jakby od dawna tego chcial. Oczywiscie pózniej znalazlo to potwierdzenie w jego slowach gdy zwierzyl sie jej, ze od dawna marzyl o tym by pójsc z nia do lózka. I tak spelnila jego zyczenie, jedno za d**gim. Po pierwszym razie, nie bylo juz skrepowania, niezrecznej ciszy wstydu przed nagoscia. Teraz Gosia rozbierala sie przed tata tak latwo jak przed lustrem.
On robil tak samo. Nie bylo dla niego krepujace gdy wchodzila do lazienki gdy sie kapal, mógl sie nawet masturbowac na jej oczach co swoja droga bardzo lubila ogladac. Nie raz robili to we dwójke gdy juz dochodzilo do tego, ze wpadal do niej gdy mama miala nocke a rodzenstwo spalo. Zeby uniknac halasów towarzyszacym odbywanemu stosunkowi, siadali na przeciwko siebie i piescili…czasem sami siebie a czasem jedno d**giego. Byly to dla Gosi bardzo intymne i przyjemne chwile ale i pelne strachu i niepewnosci. Tylko gdy byli sami w domu lub poza nim pewni tego, ze nikt ich nie nakryje mogla sie wyluzowac i w pelni czerpac korzysci z jej zwiazku z tata. Jednoczesnie zazdroscila mu jego pewnosci siebie i optymizmu, ze wszystko bedzie w porzadku. Gdy jego penis wchodzil w jej pochwe w domowym zaciszu zawsze istnial chocby cien szansy na to, ze ktos wróci wczesniej, albo sie po cos cofnie, rózne byly scenariusze i to wlasnie powodowalo, ze Gosia nie umiala sie do konca wyluzowac. Utrzymanie jej relacji z tata w tajemnicy bylo dla niej absolutnym priorytetem.
Tymczasem ojciec w drodze do firmy jak i juz na miejscu tryskal szczesciem i energia do pracy. Koledzy zawsze sie temu dziwili co tez sprawialo, ze zawsze byl tak pozytywnie nastawiony? Za wszystko oczywiscie byla odpowiedzialna Gosia jego najstarsza córeczka.
Zanim wyszedl bowiem, zdolal po raz kolejny wykorzystac chwile sam na sam z nia. Myslal juz, ze bedzie musial wyjsc zanim zdazy ona wrócic ale na cale szczescie pojawila sie w odpowiednim momencie. Wiedzial, ze musial sie spieszyc, dlatego wlasnie zaatakowal ja juz w korytarzu pospiesznie spuszczajac jej spodnie z majtkami i by dostac sie do jej cudownej norki. Uwielbial to uczucie gdy jego penis wdzieral sie do jej pochwy i rozpychal ja do granic mozliwosci mimo iz byla jego córka. Dzien w którym przyszla do niego z prosba by nauczyl ja seksu stal sie dla niego swietem narodowym oraz powodem by nie tylko kontynuowac jej edukacje ale i poszerzac ja o kolejne elementy.
To, ze byl jej ojcem wcale go nie zniechecal….wrecz przeciwnie, jako jej tata czul sie w obowiazku by ja tego nauczyc. Zwlaszcza, ze to ona sama do niego przyszla, nie przymuszona i w pelni swiadoma do kogo sie zwraca i z jaka prosba. Sam seks z nia byl boskim przezyciem. Gdy sie kochali widac bylo, ze wkladala w to cala siebie. Do tego byla przeciez mega seksowna, mloda kobieta. Miala idealnie zgrabne cialo, moze troche male piersi, ale nie gralo to roli. Dla niego byla idealna. Uwielbial ja ogladac i piescic, zwlaszcza piersi, posladki i oczywiscie miejsca intymne. Dzieki niej przezywal d**ga mlodosc a takze chwile o których z jej matka mógl tyko marzyc jak na przyklad pieszczoty oralne którymi raczyla jego czlonka czy tez seks analny którego posmakowal dopiero z nia. Nie wspominajac juz o oddawaniu wytrysków na rózne czesci jej ciala lacznie z twarza a zwlaszcza tych które oddawal gleboko w jej pochwe jak to robil z jej matka. To, ze mu na to pozwalala dziwilo go z jednej strony ale i podniecalo. Wlasciwie to nic go tak nie podniecalo jak dojscie w jej wnetrzu.
To nie bylo byle co. Nie mozna bylo o tym nie myslec, czy przejsc obojetnie podczas róznych przemyslen. Nawet jesli seks z wlasna córka mozna bylo wytlumaczyc jakims chorym, wyuzdanym pozadaniem to jak wytlumaczyc fakt oddawania wytrysku w jej pochwe? I to oczywiscie prosto w nia a nie w prezerwatywe. Zalewal ja tak samo jak jej mame gdy starali sie o dziecko. Ale z nia przeciez go nie chcial. Mimo to, lal w nia tyle spermy, ze starczyloby na cale przedszkole dzieciaków. Myslal o tym nawet teraz siedzac w swoim biurze, nie mógl pozbyc sie tego wspomnienia z przed kilku godzin gdy jego penis pompowal sperme wglab pochwy córki. Niby dawal jej na tabletki by mógl to robic ze spokojem, ze jej nie zaplodni ale i tak nie dawalo mu to spokoju. Mógl sie na nia spuszczac gdzie tylko chcial, nie bronila mu niczego. Nawet bez slowa wypijala jego sperme a on i tak najbardziej lubil konczyc gleboko w niej. Zupelnie tak jakby jej cipa nalezala równiez do niego obok cipy jej mamy.
No wlasnie….jego zona. Nic nie podejrzewala, zupelnie nic. Nie miala zielonego pojecia co dzieje sie pod jej dachem. Jej maz i najstarsza córka uwiklali sie w kazirodczy zwiazek i gdy tylko nie patrzyla oddawali sie kazirodczym stosunkom. Nawet gdyby chcial to przerwac to nie potrafil, za bardzo pragnal Gosie. Tylko ona go teraz uszczesliwiala, gdy szedl z nia do lózka zapominal o calym swiecie, znikaly wszelkie troski i problemy. Nawet teraz nie mógl sie doczekac powrotu do domu po tym jak powiedziala mu, ze mimo iz mama bedzie równiez to bedzie mógl odwiedzic ja w nocy. Nie bedzie to pierwszy raz ale swiadczyl on o tym, ze skoro Gosia pomijala ryzyko bycia nakryta to musiala równiez bardzo chciec sie z nim spotkac. A to zawsze znaczylo, ze szykuja sie kolejne niezapomniane wrazenia.
Nadchodzil wieczór. Gosia z Anita siedzialy w salonie przed telewizorem a mama szykowala pomalu kolacje. Ojca jeszcze nie bylo co jakos dziwnie irytowalo jego najstarsza córke która chcialaby go juz zobaczyc. Z sobie oczywiscie tylko znanych powodów. Caly czas wahala sie jeszcze czy pozwolic tacie na nocne odwiedziny. Miala przed nimi niezly stres, ale jak myslala sobie ile radosci mu tym sprawi gotowa byla zaryzykowac. Juz widziala jego szelmowski usmieszek na twarzy i plomienie w oczach gdy powie mu, ze czeka na niego wieczorem. Kochac raczej sie nie beda, ale bylo mnóstwo innych rzeczy które mogli razem robic, równie podniecajacych. Tym na co Gosia miala najwieksza ochote bylo to, zeby tata porzadnie wylizal jej cipke….a robil to naprawde po mistrzowsku! W kilka minut potrafil jezyczkiem doprowadzic ja do poteznego szczytowania. Patrzac na mame krzatajaca sie miedzy salonem a kuchnia mówila do niej w myslach….
– „Przepraszam cie, ze znowu zrobilam to z tata….i za to, ze w nocy zrobie to znowu. To silniejsze ode mnie…..on jest taki dobry w tym co robi…..bylabys z niego dumna gdybys zobaczyla z jakim zaangazowaniem mnie pieprzy….”.
Mama oczywiscie nie slyszala mysli córki, ale Gosia czula sie jakos tak lzej na sercu gdy zwracala sie do niej w ten sposób. Jakby chciala usprawiedliwic i przeprosic za to co zrobila i miala zamiar zrobic ponownie. Bylo w jej myslach slowo które od jakiegos czasu pojawialo sie w chwilach gdy o nim myslala, ale nie chciala go uzywac bo to bylaby juz totalna przesada. Nie mniej jednak zaczela sie powaznie zastanawiac nad tym czy aby nie zakochala sie we wlasnym tacie? Miala wszelkie swiadczace o tym objawy. Gdy wchodzil do domu po pracy jej serce podskakiwalo jej do gardla a w brzuchu czula to dziwne, znajome uczucie. Gdy wchodzil do jej pokoju robilo jej sie goraco znajac powód jego wizyty a gdy juz wchodzil w jej pochwe swoim nabrzmialym kutasem chciala by ta chwila trwala bez konca. Jednak chyba nawet wbrew sobie i swoim uczuciom upierala sie przy tym, ze przeciez nie mogla zakochac sie w swoim tacie. Mimo iz byl on spelnieniem jej wszystkich marzen, kochankiem idealnym to nie zmienialo to faktu, ze byl przeciez jej ojcem. Jej zachowanie na cale szczescie nie pozwalalo mu sie domyslic jej prawdziwych uczuc, chociaz gdy juz sie kochali jej udawana zlosc i irytacja jakos dziwnie znikaly ale byl on tak zaaferowany zblizeniem z nia, ze widocznie nie zwracal na to az takiej uwagi.
Kiedys jednak przyjdzie taki dzien, ze wyzna mu wszystkie swoje prawdziwe uczucia. A jego reakcja powie jej wszystko o jego intencjach. W ogóle to zastanawiala sie jak dlugo jeszcze ojciec bedzie to ciagnal? Do czasu az wyprowadzi sie ona z domu i zacznie zyc na wlasna reke? A moze nawet wtedy gdy bedzie juz miala meza i dzieci, bedzie ja odwiedzal? To by dopiero byla ciekawa sytuacja. Seks z ojcem za plecami meza? Hmm, moglaby sie poczuc tak jak on teraz. Seks z córka za plecami zony. Byly by jaja nie ma co.
Na dzien dzisiejszy jednak Gosia nie wyobrazala sobie, zeby ot tak przestal ja nagle odwiedzac. Za bardzo go to krecilo. No i ja oczywiscie tez. Gdyby miala teraz zdecydowac pozwolilaby mu sie odwiedzac tak dlugo jak bedzie mial na to ochote.
Nagle jej rozmyslania przerwaly otwierajace sie drzwi. I tak jak sie spodziewala, serce tak jej zabilo w piersi, ze az zakrecilo jej sie w glowie. Tata wrócil! Juz tu jest, koniec czekania. Zaraz go zobacze! Pewnie od razu zacznie rozbierac mnie wzrokiem…ha….tak jak ja jego! – mówila do siebie w myslach. Minela chwila zanim rozebral sie i zdjal buty i w koncu zjawil sie w salonie. Zobaczyl w nim siedzace na kanapie obie córki lecz tylko jedna sprawiala, ze twardnial w kroku.
– No hej dziewczynki! – przywital sie zerkajac wymownie na Gosie.
– Hej….. – odrzekla Anita.
– Czesc tato….. – rzucila Gosia z delikatnym naciskiem na slowo wyrazajace ich rodzinna wiez. Przez chwile oboje piorunowali sie spojrzeniami które wyraznie wskazywaly na przeolbrzymie pozadanie.
– Co tam porabiacie? – zapytal zdawkowo, a w myslach dodal do starszej córki… – „Ale cie dzis wyrucham dziewczyno…..nie masz nawet pojecia!”
– Serial patrzymy….. – odrzekla znowu Anita.
– Jak zwykle o tej porze…. – dodala Gosia, slodko sie usmiechajac czym sprawiala, ze ojciec nabieral na nia coraz wiekszej ochoty.
– Byscie mamie pomogly kolacje robic a nie….. – skarcil je zartobliwie.
– Chcialysmy…..ale wiesz jaka jest mama…..kolacja to jej sprawa….
– No no….. – przyznal im racje – Dobra ide sie troche ogarnac wtedy….
– No idz idz…. – przytaknela mu Gosia. – „Nie zapomnij wyszorowac kutaska dla mnie na pózniej…” – dodala w myslach.
Po drodze zaszedl jeszcze do kuchni przywitac sie z zona. Zachowywal wszystkie pozory udanego malzenstwa nie dajac jej powodów by cokolwiek podejrzewala. Zyla sobie w blogiej nieswiadomosci, ze wszystko jest w porzadku gdy w rzeczywistosci jej kochany maz, ojciec jej syna i dwóch córek sypia wlasnie z jedna z nich! Kochal sie z nia nawet tego dnia gdy wrócila ona ze szkoly. A tulac jej mame myslal tylko o tym, zeby w nocy zrobic to znowu.
– Zdaze sie wykapac przed kolacja kochanie?
– No mysle, ze tak…..chyba, ze planujesz dluzsza kapiel…..
– Nie no, szybko sie ogarne…. – „Dluzsza kapiel odbylbym tylko jakby Gosia do mnie dolaczyla” – dodal w myslach.
– No to dobrze……to jak wrócisz kolacja bedzie juz na stole…. – odrzekla.
Gdy ojciec poszedl do lazienki na pietrze w której byla wanna, Gosia z trudem sie powstrzymywala by udac sie tam z nim. Chociaz na chwile by go zobaczyc, moze zamienic ze dwa zdania. Moze zlapalby ja za piers, albo posladek tak by sie jeszcze bardziej podniecila. A moze od razu wywalilby ze spodni swoja armate, tak by chociaz wziela ja w reke i mocno scisnela co daloby mu powód do zwalenia sobie konia podczas kapieli. W koncu wygrala chec przezycia czegos ekscytujacego i Gosia wyrwala z kanapy niczym z procy….
– Zaraz przyjde…..musze cos sprawdzic…. – rzekla do siostry – tylko patrz i mi potem powiesz co bylo….. – dodala.
– Spoko….. – odrzekla siostra, nie podejrzewajac co tak naprawde jej siostra miala zamiar zrobic.
Idac po schodach do góry Gosia czula przyspieszajace bicie serca. Chociaz bylo to wbrew jej ogólnym zasadom, ze nigdy albo prawie nigdy sama nie prowokowala zblizen z tata gdy wszyscy byli w domu to jednak teraz nie mogla sie powstrzymac. Napotkala go w przejsciu, wlasnie mial wchodzic do lazienki. Jakze mile bylo jego zaskoczenie gdy zobaczyl córke zmierzajaca w jego strone.
– Ooo, przyszlas odprowadzic mnie do lazienki….. – zwrócil sie do niej z usmiechem na twarzy.
– Heh…..bys chcial…..szlam do swojego pokoju….. – sklamala. Gdy byla juz przy nim, tata chwycil ja za ramiona i przyciagnal do siebie. Po chwili przerzucil je na posladki i mocno scisnal. Nie przeszkadzalo mu to, ze miala na sobie spodnie, i tak byly mieciutkie i jedrne.
– Caly dzien o tobie myslalem….. – wyznal jej spogladajac gleboko w jej oczy.
– Ah tak? O tym jak pieprzyles mnie w korytarzu? Czy jak obciagalam ci w lazience?
– Heh….o tym tez…..ale bardziej o planach na wieczór…..pamietasz jeszcze?
– Pusc mnie moze…..stoimy na srodku korytarza….a Damian jest u siebie….. – gdy ojciec ja posluchal, dodala….. – oczywiscie, ze pamietam….
– No i co? Pozwolisz mi sie odwiedzic?
– No a co z mama?
– Przyjde dopiero jak bedzie spala….nie wczesniej….jutro jedzie na rano do pracy wiec pójdzie wczesniej spac…. – wyjasnil Gosi, i nie mogac sie powstrzymac wsadzil jej reke miedzy nogi i zaczal masowac wzgórek lonowy. Na kilka sekund zamknela ona oczy i poddala sie pieszczotom taty.
– Ej ej…..przestan….. – stwierdzila gdy oprzytomniala i zabrala jego reke ze swojego krocza. Jednak przyjemne uczucie pozostalo.
– Nawet nie wiesz jak bardzo jestem na ciebie teraz napalony córeczko….. – wyznal jej lapiac ja za reke i kladac teraz na swoim kroczu. Gosia poczula sztywnego penisa kotlujacego sie w jego spodniach i równiez nie mogac sie powstrzymac mocno go scisnela.
– Nie! Nie teraz…… – odrzekla po chwili…. – Nie tutaj….. – dodala gdy tata rozpial rozporek i wyrzucil kutasa na wierzch. Nie mogla uwierzyc wlasnym oczom gdy to zobaczyla. Serce zaczelo jej kolatac a zoladek podskoczyl jej do gardla. W domu byli doslownie wszyscy a on wywalil penisa ze spodni na srodku korytarza!
– Wez go do reki….. – poprosil córke – chociaz na chwile…..
– Zwariowales….. – odrzekla Gosia nerwowo rozgladajac sie po korytarzu – Chowaj go z powrotem! Ale juz….. – karcila ojca jednoczesnie nie mogac odwrócic wzroku od wystajacego ze spodni, sztywnego penisa. Dzialal na nia jak jakis hipnotyzer, zwlaszcza wielka czerwona glówka. Gosia miala metlik w glowie. Nie wiedziala co zrobic. W koncu jednak poddala sie tej chwili i wziela do reki pulsujacego czlonka taty. Zaczela go pocierac, patrzac jednoczesnie w strone schodów.
– Ohhh….. – wysapal po cichu ojciec delektujac sie tym jak córka walila mu konia. Wykorzystal jej chwilowa nieuwage i gdy ona obserwowala wejscie na pietro majac glowe odwrócona tylem do niego, on wsadzil jej reke pod bluzke i chwycil w nia jedna z jej piersi. Gdy ja piescil jego kutas sztywnial jeszcze bardziej….. – Nie przestawaj córeczko…..ohhhh……jeszcze chwilke…..uwielbiam jak go tak masujesz….
– Masz jeszcze piec sekund, zeby sie tym nacieszyc….. – oswiadczyla mu.
I tak ja powiedziala, po chwili zabrala swoja reke z jego czlonka a jego wyjela spod bluzki. Sytuacja jednak tak bardzo ja podniecila, ze zanim ojciec wsunal go w spodnie kleknela i na predce wepchnela go sobie gleboko w gardlo. Potrzymala go w nim doslownie chwile po czym wyjela, wstala i doslownie wepchnela ojca do lazienki, zamykajac za nim drzwi. Potem poszla do swojego pokoju i walnela sie na lózko, aby ochlonac z emocji. Czekajac az jej serce sie uspokoi nie mogla przestac myslec o tym, ze gdyby jej mlodszy brat wyszedl w tamtej chwili ze swojego pokoju zobaczylby jak jego siostra wali konia ich tacie! Dobrze, ze nie zaczal jej tam rozbierac. Bo gdyby tak zrobil to ciezko byloby jej sie mu opierac i pewnie doszloby do czegos wiecej. Mogloby sie nawet skonczyc na szybkim numerku. Byloby to istne szalenstwo….ale znajac tate byl zdolny to zrobic. A ona zbyt ulegla by mu odmówic.
– Ja pierdole…..ale jazda…… – mówila szeptem do samej siebie…. – jeszcze chwila i bysmy sie tam normalnie ruchali….
Lezac i rozmyslajac nie mogla pozbyc sie z glowy mysli jak kocha sie z tata na srodku korytarza a na to wszystko wchodzi mama i nakrywa ich czasie gdy ojciec stoi za nia i wbija swojego kutasa miedzy jej gole posladki. Byl to najczarniejszy scenariusz który nawiedzal jej mysli za kazdym razem gdy to robili. I po równiez. Teraz nie bylo inaczej. Jeszcze kilka dobrych minut zajelo jej dojscie do siebie. Potem wyszla z pokoju i idac korytarzem zatrzymala sie jeszcze na chwile pod lazienka. Slyszala lejaca sie wode i pluskanie myjacego sie ojca. Zapewne walil sobie konia po tym jak przed chwila na spontanie wziela go do ust na srodku korytarza. Pokiwala przeczaco glowa na znak, ze bylo to niepotrzebne i ryzykowne i zeszla na dól. Tam w salonie wszyscy juz siedzieli przy stole, czyli mama, Anita i Damian. Zadne z nich nie wiedzialo co przed chwila zaszlo u góry. I cale szczescie – pomyslala sobie siadajac do stolu.
– A ojciec gdzie? Jeszcze sie myje? – zapytala mama.
– Co? A nie wiem, chyba….. – odrzekla Gosia – Jak przechodzilam obok to woda sie lala, wiec pewnie jeszcze sie pluska.
– Heh….zawsze to samo przed kolacja….. – prychnela mama.
– Spoko…..najwyzej bedzie jadl zimne – podsumowal Anita.
– A jak sie serial skonczyl? – wtracila Gosia zwracajac sie do siostry.
– A nie wiem w sumie, bo poszlam mamie troche pomóc hehe….
– O jaaa…..mialas patrzec…..
– No to nie trzeba bylo wychodzic przed sama koncówka to bys widziala….
– Ehhh….. – westchnela Gosia…. – „Ale ja musialam wyjsc, musialam go chociaz zobaczyc” – mówila w myslach.
– A ty mlody tak sie nie spiesz….. – zwrócila sie mama do Damiana który jadl tak szybko, ze prawie sie nie zadlawi.
– Heheh…..komputer mu ucieknie…. – dodala kasliwie Gosia.
– Ej…..odczep sie….nic mi nie ucieknie…..ale jestem umówiony na partyjke i w sumie to juz powinienem tam byc….wszyscy na mnie czekaja….
– To jeszcze sobie poczekaja…… – wtracila sie mama – I masz jesc powoli….
Wszyscy zdazyli juz do polowy opróznic talerze gdy do salonu w koncu wszedl tata. Pierwsze co zrobil to oczywiscie wymienil porozumiewawcze spojrzenie z Gosia i usmiechnal sie do niej jakby w podziece za to, ze pod lazienka nie tylko wziela go w reke ale i na chwilke do ust. Oczywiscie odwzajemnila jego usmiech który swoja droga byl piekny glównie za sprawa jej pieknych, pelnych ust które uwielbial najbardziej gdy obejmowaly jego czlonka.
– Z toba to zawsze tak samo….. – zwrócila sie do niego mama gdy tylko usiadl.
– No co?
– Teraz bedziesz zimne jadl…..
– Dobrze mu tak…..nastepnym razem bedzie wiedzial, zeby nie zajmowac sie pierdolami – dodala Gosia wymownie na niego zerkajac. Oboje doskonale wiedzieli o co jej chodzilo.
– No cóz….dla niektórych to pierdoly, a dla innych nie…. – odcial sie córce z szarmanckim usmiechem na twarzy.
– Dobra skonczylem…..przerwal im rozmowe Damian….. – Ide zobaczyc czy jeszcze mnie nie wywalili z druzyny….
– Idz, idz ty….panie druzyna….. – odrzekla mama.
– I co tam slychac ogólnie? – rzucil ojciec zabierajac sie za jedzenie. Jajka rzeczywiscie byly juz zimne, ale gdy sobie przypomnial dlaczego sie spóznil jakos przestalo mu to przeszkadzac.
– Nudy…..jak zwykle….. – zaczela Anita.
– U mnie tez…. – przylaczyla sie Gosia.
– A ja musze rano wczesnie wstac…. – zalila sie mama. Gdy miala ranna zmiane musiala wstac przed piata, zeby sie wyrobic i dojechac do szpitala.
– Ehh, nie zazdroszcze….. – skrzywila sie Gosia. Jutro byla sobota, czyli dzien wolny od szkoly. Mama miala miec dniówke w pracy a ojciec rzadko pracowal w weekendy, chyba, ze w firmie cos sie dzialo i dzwonili do niego, zeby przyjechal. W kazdym razie dzien zapowiadal sie z góry interesujaco. Jesli tylko jej rodzenstwo wybedzie z domu to bzykanko ma jak w banku. Siedzacy na przeciwko niej tatus na pewno o to zadba.
– Noo…..jeszcze troche i sama bedziesz tak wstawala jak skonczysz szkole o pójdziesz do pracy…. – przypomnial jej tata.
– No tak….ale mam jeszcze troche czasu….zreszta do szkoly wstaje nie wiele pózniej….
– Dobrze, ze ja mam swoja w miescie i nie musze nigdzie dojezdzac…. – odetchnela z ulga Anita.
– Az skonczysz Liceum….. – dodala mama.
– No po liceum na studia….a tam raczej nie bede dojezdzac tylko pójde do akademika….
– A myslalas juz nad czyms? – zainteresowal sie tata.
– Nie wiem jeszcze…..myslalam nad jakas socjologia albo czyms podobnym….a wtedy najblizej mialabym chyba do Lublina. A jak nie to moze Poznan, albo Torun….
– Pani studentka…… – zasmiala sie pod nosem Gosia. Chociaz byla mega napalona, podobnie jak i tata, oboje przy stole zachowywali sie zupelnie naturalnie, jakby nie laczyly ich zadne intymne relacje. Idealny kamuflaz. Nawet zerkali na siebie sporadycznie, ale za to wymownie. Gosia az sie gotowala w srodku myslac o tym jak ojciec odwiedza ja w nocy….juz teraz czula ta adrenaline, te emocje które bedzie przezywala gdy beda sami w jej pokoju przy sciemnionym swietle, w calkowitej ciszy. No i oczywiscie beda nadzy, tata pewnie bedzie piescil jej piersi, nie tylko rekoma ale i ustami i jezykiem. Zawsze to robil, nigdy nie przepuszczal okazji by sie nimi pobawic. Za to ona na pewno dobierze mu sie do czlonka. Miala zamiar porzadnie mu go zmasturbowac a potem obciagnac az do hucznego, mokrego finalu. Juz teraz miala mokro w majtkach na sama tylko mysl o tym. Bedzie musiala bardzo sie pilnowac by pózniej nie ulec pokusie i nie dac tacie sie przeleciec. No chyba, ze przez chwilke i bardzo po cichu; tylko wpusci go do srodka by go w sobie poczuc i zaraz go wygoni.
Kolacja dobiegla konca i wszyscy rozeszli sie po swoich pokojach. Tylko mama jako jedyna zostala w kuchni by posprzatac. Gosia byla u siebie, Anita szla sie kapac a tata poszedl do swojego ala gabinetu. Mial na glowie jeszcze kilka spraw firmy które musial zalatwic, ale jego mysli krazyly zupelnie gdzie indziej. Podobnie zreszta jak mysli jego najstarszej córki która siedzac w swoim pokoju caly czas mimo olbrzymiego podniecenia wahala sie czy pozwolic sobie na schadzki z tata po pólnocy? Wyjatkowo chciala by do niej przyszedl tej nocy, ale bala sie mimo wszystkich jego zapewnien, ze bedzie sie zachowywal cicho i nie zrobi niczego co mogloby ich narazic. Bala sie juz nie tylko o jego zachowanie ale i o swoje, poniewaz strasznie swedziala ja teraz cipa i bardzo ale to bardzo miala ochote dosiasc jego kutasa. Byla w prawdziwej kropce. Nie wiedziala czy isc na calosc czy lepiej sie wstrzymac i poczekac do nastepnej okazji? Dlugo tak jeszcze myslala az w koncu doszla do wniosku, ze pozwoli tacie przyjsc a potem sie zobaczy. Nikt nie uslyszy jak bedzie robila mu loda, ani jak on bedzie jej lizal cipe a beda to pozycje obowiazkowe w programie. Seks niby tez mozna uprawiac po cichu, zeby nikt nic nie uslyszal, ale nie bylo w tym zadnej frajdy. No moze troche….ale nie ma to jak ostre rzniecie w wykonaniu taty podczas którego odglosy ich obijajacych sie o siebie cial niosly sie po calym domu a jej wrzaski i jeki swiadczyly tylko o tym jak dobrze jej jest gdy tatus ja rucha. O tym bedzie mogla dzis zapomniec nawet jesli rozlozy przed nim nogi, to bedzie musial to robic powoli i delikatnie.
Nie mogac przestac myslec o tym jak kocha sie z tata, wyszla z pokoju i udala sie do salonu gdzie mama akurat zasiadala do wieczornego filmu. W koncu byl piatek a to znaczylo, ze na kazdej stacji cos lecialo. Gosia dosiadla sie do niej i przez chwile przestaly przesladowac ja wizje jak dosiada ojca w ich sypialni. Po krótkim czasie jednak zaczela sie zastanawiac co by zrobila mama gdyby dowiedziala sie ile to razy jej najstarsza córeczka, jej oczko w glowie goscila w jej wlasnym lózku w towarzystwie swojego taty a jej meza? Gosia mogla sie jedynie domyslac burzy która by sie po tym rozpetala. Nie wyobrazala sobie innej reakcji na wiesc o tym, ze wlasny maz uprawial seks z ich córka. Jak mozna zmuszac do tego wlasne dziecko? I tu przezylaby pewnie kolejny szok gdyby dowiedziala sie, ze go Gosia sama przyszla z tym do taty. To ona chciala by sie z nia kochal. To by chyba dobilo mame calkowicie. Córka uwiodla swojego wlasnego tate! Brzmialo to prawie jak naglówek miejscowej gazety.
Film lecial dalej a Gosia z mama zajadaly sie chipsami o co chwile wymienialy po kilka zdan. Anita wróciwszy z kapieli równiez dolaczyla do nich w salonie. Wtedy to Gosia stwierdzila, ze tez pójdzie sie wykapac. Po drodze do lazienki na pietrze nie mogla oprzec sie pokusie by nie zajsc do gabinetu taty sprawdzic co ten porabia?
– Prosze…. – rozlegl sie jego glos gdy uslyszal jej pukanie do drzwi.
– A ty co tak tu siedzisz sam? – przywitala go pytaniem Gosia na której widok bardzo sie ucieszyl.
– Mam troche pracy jeszcze…..
– Chodz na dól, wszyscy ogladaja film…..tylko ciebie brakuje….
– A ty? Bedziesz tez ogladala?
– Pewnie…..tylko ide sie teraz wykapac….sama! – dodala gdy zobaczyla blysk w oczach ojca.
– Heheh – zasmial sie – przeciez nie wszedlbym ci do lazienki w taki dzien….chociaz nie ukrywam, ze kapiel z toba bylaby czyms wspanialym….umylbym ci plecki i takie tam….
– Plecki….akurat…. – parsknela Gosia – raczej zaczalbys od cycków albo cipy w która zaraz zaczalbys sie pchac….
– Heh…..przejrzalas moje zamiary widze….
– Sa nader oczywiste…. – stwierdzila po czym skierowala sie do wyjscia – to co, wpadniesz zaraz?
– Tak, tak…..wpadne….
– Dobra….ja sie szybko wykapie….a jak zejde to masz juz tam byc…. – i wyszla.
Weszla do lazienki i zamknela za soba drzwi które otwarte bywaly tylko wtedy gdy brala kapiel bedac z tata sami w domu. Oczywiscie robila to tylko po to, zeby mógl sobie popatrzyc jak sie kapie i nabrac przez to ochote do bardziej intymnych zabaw. Nie chcialo jej sie brac dlugiej kapieli totez weszla do kabiny z zamiarem wziecia prysznica.
Tak sie skladalo, ze w duzej lazience, tej na pietrze kabina stala nieopodal drzwi wejsciowych. Osoba wchodzaca miala ja dokladnie na przeciwko siebie. Gosia odkrecila zawór i strumien cieplej wody zaczal obmywac jej smukle, nagie cialo. Sutki stwardnialy i nieco zmalaly na skutek zetkniecia z woda. Wlosy równiez zmiejszyly swa objetosc przylegajac calkowicie do jej glowy. Cale cialo pokryla gesia skórka gdy zaczela sobie wyobrazac, ze towarzyszy jej tata. Widok i bliskosc jej nagiego ciala od razu sprawialy, ze twardnial w kroku. Wystarczylo do tego by chociaz pokazala mu piersi. Chociaz byly male posiadaly te wlasciwosc, ze od razu powodowaly u niego wzwód. Gdy mieli dla siebie wiecej czasu tata zawsze odpowiednio sie o nie troszczyl. Tylko gdy sie spieszyli przechodzil od razu do konkretów. Moczac swoje cialo przed kapiela Gosia siegnela reka do swojej muszelki. Byla ona calkowicie wygolona a wygladala jak u nastolatki z niemalze zerowym przebiegiem. Badz co badz korzystal z niej jedynie jej tata i nie dosc, ze rzadko to jeszcze nie dluzej niz pól godziny. No chyba, ze trafial sie dzien, ze mieli tego czasu dla siebie znacznie wiecej ale to i tak nie mogloby sprawic by jej cipka stracila na wlasciwosciach czy wygladzie. Wetknela sobie w nia palca i poczula dreszcz przeszywajacy jej cialo od stóp do glów. Miala tam w srodku istna powódz, az sie dziwila, ze majtki miala czyste, ze nic z niej nie wycieklo. Nie mogla powstrzymac sie od refleksji, ze robi sie mokra na sama mysl o posuwajacym ja tacie.
Nie minelo piec minut od kiedy weszla ona pod prysznic a on wlasnie wychodzil ze swojego gabinetu. Idac wzdluz korytarza nie potrafil nie zatrzymac sie pod lazienka wiedzac, ze to jego ukochana córeczka bierze wlasnie prysznic. Chcial przejsc obojetnie ale glos w glowie wolal do niego…. – No otwórz te drzwi! Zobacz ja…przeciez stoi tam zupelnie naga….czeka na ciebie….inaczej nie mówilaby ci, ze idzie sie kapac….ona tego chce….chce ciebie….
Glos byl tak dosadny, ze w koncu ojciec poddal sie i z przyspieszonym biciem serca zlapal za klamke i popchnal drzwi do srodka. Robil to powoli i juz po chwili ujrzal kabine w której stala jego naga, kapiaca sie córka. Rozejrzal sie po korytarzu po czym wszedl do srodka i zamknal za soba drzwi. Gosia dopiero po chwili zorientowala sie, ze ma niespodziewanego goscia, i jakos wcale jej to nie zdziwilo.
– Ejjj!!!! Co ty tu robisz?!!! – niemal krzyknela rozchylajac drzwi kabiny. Tym samym sprawila, ze ojciec mógl obejrzec jej nagie cialo znacznie dokladniej. A wygladalo ono mega atrakcyjnie, cale mokre, gdzie niegdzie jeszcze pokryte piana. Na wlosach równiez miala szampon. Jej glówka wydawala sie teraz taka malutka. W ogóle przy jego wzroscie i gabarytach wygladala ona jak kruszynka. Skupil wzrok na jej piersiach które pragnal poczuc w swoich dloniach. Gosia nawet nie starala sie ich zakryc, ani ich ani krocza którego normalna dziewczyna nigdy w zyciu nie pokazalaby wlasnemu tacie. Gosia nie miala z tym problemu poniewaz tata widywal ja nago w miare regularnie przez ten rok.
– Ciiii…… – uciszyl ja – wpadlem tylko na chwilke…..
– Miales wpasc do pokoju na film…..a nie do lazienki w czasie kapieli….chyba sie nie zrozumielismy….
– Wolalbym ten czas spedzic z toba tutaj niz na filmie na dole…..wygladasz przepieknie córeczko…. – stwierdzil nie mogac sie napatrzec na jej nagie, mokre cialo. Podszedl tuz pod kabine trzymajac sie za ptaka przez spodnie – nie moge przestac o tobie myslec ani pozbyc sie wzwodu….
– No wlasnie widze…. – odrzekla przecierajac cieknaca z wlosów wode na jej twarz. Wtedy on zblizyl sie jeszcze bardziej i wbil sie twarza w jej krocze. Wysunawszy jezyk zaczal szukac nim jej lechtaczki schowanej pod platkami jej warg sromowych. – Ohhhh – wysapala Gosia a jej cialo zawrzalo – Co ty robisz…..zwariowales? – karcila go jednoczesnie nie chcac by przestawal. Czula jak jego jezyk drazni jej guziczek a rozkosz jaka jej dawal nie latwa byla by z niej rezygnowac.
– Alez slodka jest twoja cipka sloneczko…. – szeptal lizac ja z góry do dolu. Gosia chciala go odepchnac ale byla juz zbyt podniecona.
– Ohh…..ale tylko chwilke…i musisz stad isc…. – stwierdzila po chwili. Ojciec przywarl do jej muszelki na dobre i zaczal intensywnie piescic jezykiem jej dzyndzelek. Rece w koncu zlozyl na jej piersiach które równiez piescil zawziecie. Jednak oplacalo sie posluchac wewnetrznego glosu – stwierdzil. Piescil wlasnie córke tak jak o tym marzyl od samego rana. Gosia czula, ze zaczyna odplywac. Orgazm byl juz tuz za rogiem, dlatego stojac w rozkroku chwycila sie rekoma za rozchylone drzwi i czekala na jego przyjscie. Nic jej w tej chwili nie interesowalo, ani mama siedzaca na dole, ani to, ze robia to znowu pod jej nosem. Liczyla sie tylko ta chwila i jezyczek taty sprawnie smigajacy po jej lechtaczce.
– Lubisz to córeczko? Jak lize ci cipke?
– Ohhhh…..ohhh….zaraz dojde….. – jeczala sciszonym glosem Gosia a wtedy tata nagle zaprzestal dalszych pieszczot…. – Ejjjjj……co robisz??!! – rzucila nie kryjac zaskoczenia.
– Ciag dalszy nastapi….. – odrzekl tata szeroko sie usmiechajac.
– No ejjj….. – Gosia nie mogla w to uwierzyc. Juz prawie szczytowala a tu taka niespodzianka – to nie fair, specjalnie to zrobiles….skoncz mnie…….prosze! – odrzekla blagalnym wrecz tonem krecac na zachete bioderkami. Lecz ojciec byl nieugiety.
– W nocy…..ja skoncze ciebie….a ty mnie….moze byc?
– Nie chce czekac do nocy…..chce dojsc teraz…. – zalila sie.
– Teraz dokoncz kapiel…..i chodz na film…. – rzucil tata i po cichu wycofal sie z lazienki. Na koniec rzucil ostatnie spojrzenie na swoja naga córeczke. Alez mial szczescie mogac obcowac z tak piekna, zgrabna, mloda kobieta. Gdy wyszedl Gosia miala olbrzymia ochote by doprowadzic sie sama, ale porzucila te mysl nie chcac sobie psuc pózniejszej zabawy. Teraz nie miala juz wyjscia. Musiala sie zgodzic na nocna wizyte taty.
Alez byla teraz napalona. Zbyt napalona na przygode z reszta rodziny w domu.
Miala ochote szalec. Dosiasc taty na jezdzca i skakac na nim krzyczac w niebo glosy gdy jego kutas drazylby jej waska pochwe. Tymczasem bedzie musiala zadowolic sie przyjemnymi acz spokojnymi i cichymi pieszczotami. Wróciwszy do kabiny szybko dokonczyla kapiel i ubrawszy sie w pizame poleciala do salonu. Tam siedzieli wszyscy oprócz jej brata który pewnie docieral swój komputer. Tata który przed chwila lizal jej cipe pod prysznicem siedzial teraz obok mamy która tulila sie do jego ramienia. Znowu przeszedl ja dreszcz, bo pomyslala sobie, ze jeszcze nie skonczyli. Usiadla sobie obok siostry na d**gim koncu dlugiej sofy. Nie widziala taty który siedzial na tym pierwszym rogu. Wszyscy w ciszy ogladali film, kazdy bladzac myslami gdzies indziej. Tylko mysli Gosi i taty pedzily po tych samych torach. Oboje bowiem wyobrazali sobie jak bedzie wygladalo ich nocne spotkanie? Ona liczyla na to, ze tata wylize jej cipke az dostanie poteznego orgazmu, a on zapewne, ze zrobi mu loda. Chociaz tak na prawde to pewnie liczy na to, ze sobie porucha. Gosia zasmiala sie w duchu. Ojciec siedzial tam i tulil jej mame a myslal sobie jak rucha wlasna córke. Ona tymczasem zaczela sie zastanawiac czy i Anite by wyruchal tak jak ja? Siostra byla mlodsza od niej o dwa lata, ale figury mialy prawie identyczne. Anita byla nieco wyzsza, miala dluzsze i nieco jasniejsze wlosy. Natomiast figury jak i biusty mialy praktycznie takie same. Gosia smiala sie, ze gdyby zaslonic im twarze i ustawic tylem z wypietymi tylkami to tata nie wiedzialby która z córek ruchal do tej pory. Czasami nawet zastanawiala sie czy zwierzyc sie siostrze ze swojego romansu z tata? Po za ta jedna tajemnica zawsze mówila jej o wszystkim. Mialy ze soba bardzo dobry kontakt ale taka wiadomosc moglaby zburzyc ich relacje. A tego by nie chciala.
Film skonczyl sie po jakiejs godzinie. A po kolejnych dwudziestu minutach Anita udala sie do swojego pokoju, mama udala sie do lazienki a tata razem z nia. Gosia poszla do kuchni i nalala sobie duza szklanke soku który zabrala do swojego pokoju. Gdy juz do niego wchodzila katem oka zobaczyla jak tata wychodzi od mamy z lazienki a potem uslyszala juz tylko jak schodzi po schodach na dól. Zapewne poszedl juz do ich sypialni. Albo do salonu. Stan jej podniecenia byl tak wysoki, ze gdy tylko polozyla szklanke z sokiem na biurku odczekala doslownie dwie minuty i wrócila na dól. Tak jak sie domyslila tata byl w sypialni a gdy do niej weszla zamykajac za soba drzwi ujrzala go lezacego na duzym lózku w samych slipach z telefonem w reku. Gdy tylko ja spostrzegl od razu odlozyl go na nocna szafke i przez chwile oboje sie w siebie wpatrywali. W pewnej chwili Gosia chwycila w rece swoje majtki których nie bylo widac bo koszulka która nosila do spania siegala prawie do polowy jej ud i pociagnela je w dól az do samej ziemi. Nastepnie chwycila za koszulke od spodu i zdjela ja przez glowe. Stala teraz tuz przy lózku, calkiem naga z oczami wlepionymi w oczy swojego taty. Widzac tak postepujaca córke ojciec zastanawial sie z jakim przyszla motywem?
Przekonal sie o nim juz po kolejnych kilku sekundach, kiedy Gosia podeszla do niego wchodzac na lózko i zaczela sciagac mu pospiesznie slipy. Oklapnietego penisa wziela szybko w reke a zaraz potem w usta i zaczela robic mu loda na tej samej zasadzie co on lizal jej cipke pod prysznicem. Ssala mu tak az do momentu w którym uznala, ze jest dostatecznie sztywny po czym usiadla na niego okrakiem i wsunela sobie penis w swoja rozgrzana pochwe.
– Ohhhhh…… – wysapala gdy poczula jak wypelnia on i rozpycha jej waskie wnetrze. Jego rece chwycila w swoje i polozyla sobie na piersiach – pieprz mnie tatusiu…. – polecila mu gdy ten lezal sztywno.
– I kto tu zwariowal? – odrzekl w koncu sciskajac mocno jej piersi i wprawiajac w ruch swoje biodra.
– Masz piec minut…..potem mnie tu nie ma…. – odrzekla krecac biodrami i nabijajac sie na jego draga by ten maksymalnie penetrowal jej ciasne wnetrze.
– Ale i tak bede mógl przyjsc pózniej?
– Chyba, ze spuscisz mi sie w cipke juz teraz……a pewnie masz na to ochote, co tato? – spytala kladac sie na nim przytulajac sie piersiami do jego zarosnietej klaty. Wtedy on przeniósl rece z nich na jej posladki i zaczal je piescic równie intensywnie. Ruchal ja teraz pelna para za kazdym razem wchodzac w nia do oporu. Wlasnie tak jak lubila.
– I to jaka…..ale wole zrobic to pózniej…..
– Czemu nie teraz? Nie chcesz mnie zalac tutaj? W swojej sypialni? To byloby takie romantyczne…..
– Owszem….byloby….ale co mi po tych pieciu minutach skoro pózniej mozemy spedzic razem nawet godzine?
– Myslisz, ze jeszcze tyle wytrzymasz?
– To sie okaze….. – odrzekl tata nie mogac sie nacieszyc uczuciem wchodzacego w jej waziutka pochwe kutasa. To byla istna symfonia doznan zarówno dla niego jak i dla niej. Byla taka goraca, mokra, cala pulsowala. Cipka jego córeczki; byla dla niego wszystkim czego pragnal. Wchodzil w nia z pelna swiadomoscia swoich czynów. Za kazdym razem gdy z niej wyskakiwal i wsuwal go ponownie w jego glowie pojawial sie ten glos, mówiacy….. –„ wkladasz go wlasnie w swoja córke”. I robil to z jeszcze wieksza ochota i satysfakcja. Nigdy wiecej nie chcial juz posuwac innej kobiety, nawet zony. Chcial by tylko jego kochana córeczka byla ta w której wnetrzu znajdowal bedzie ukojenie.
– Koncz juz….. – odezwala sie do niego po chwili.
– Jeszcze nie…..jeszcze chwilke…..twoja cipka jest taka cudowna….taka ciasniutka….ohh!
– No i jesli chcesz ja jeszcze kiedys odwiedzic….to lepiej nie przeginaj…..
– Masz racje….. – odrzekl po chwili dochodzac do zmyslów. Gosia jak zwykle miala racje. Gdy z niego zeszla zobaczyla jego wielkiego kutasa sterczacego niczym maszt.
– Alez on wielki….. – westchnela – i pomyslec, ze mialam go calego w sobie…. – rzekla wkladajac jedynie koszulke a majtki chowajac w rece.
– Noo….moze i jestes waziutka….ale za to calkiem pojemna….
– Heheh…..uznam to za komplement tato…..a teraz lepiej zalóz majtochy zanim mama zastanie cie z takim pytonem….. – a po chwili dodala – jezu musze przestac na niego patrzec , bo znowu mam ochote na niego wskoczyc….
– No to zapraszam….. – odrzekl usmiechajac sie szarmancko tata.
– No cos ty…..moze mama mnie wyreczy hehe…..
– Moze…..chociaz na niej ten widok nie robi juz wrazenia….
– A to dziwne….na mnie robi takie, ze moglabym sie z toba kochac nawet przy niej gdybym wiedziala, ze nie bedzie jej to przeszkadzalo….
– Doprawdy? Jakos na co dzien tego nie okazujesz….
– Na co dzien nie jestem tak napalona jak teraz…. – stwierdzila po czym skierowala sie do wyjscia – Na razie…. – wychodzac podciagnela koszulke do góry by przez ta chwile mógl sobie popatrzec na jej zgrabniutki tyleczek. Wyglad tych posladków zapieral dech w piersi nie mniej niz wyglad jej pieknych piersi.
– Alez dupcia! – rzucil gdy córka juz wychodzila. Znikajac za drzwiami rzucila mu tylko wymowne spojrzenie. Lubila sluchac jego komplementów, zwlaszcza tych dotyczacych jej ciala. Chciala by mu sie podobalo. Cieszyla sie gdy wyrazal sie o jej piersiach czy posladkach czy nawet jej muszelce. W zamian ona komplementowala jego przyrodzenie. Robila to calkiem szczerze poniewaz penis ojca robil wrazenie, zwlaszcza wtedy gdy zaczynala naplywac do niego krew. Nie byl moze super dlugi; nie przekraczal dwudziestu centymetrów, ale byl za do gruby i zwienczony duza, czerwona glówka. Rozpychala ona jej gardlo czy ten szparki bardziej niz trzon penisa. Dzieki temu seks z tata zapewnial niesamowite wrazenia.
Wróciwszy do swojego pokoju nie mogla uwierzyc, ze to zrobila. Przeciez byla wrogiem takich zachowan. Tymczasem podczas gdy mama brala prysznic ona szybko wpadla do ojca do sypialni i wskoczyla bezczelnie na jego kutasa. Mieszanka strachu i podniecenia sprawialy, ze taki nawet kilku minutowy seks byl lepszy niz ten bezpieczny trwajacy nawet godzine. Gosia zaczela krazyc po pokoju z reka miedzy nogami i co chwile przystawala na moment by pobawic sie muszelka. Zdjela tez koszulke. Wiedziala, ze nikt juz i tak nie wejdzie do jej pokoju. Wciaz czula tkwiacego w jej pochwie kutasa taty. To wlasnie to uczucie nie dawalo jej teraz spokoju. Polozyla sie na lózku i zaczela bawic sie swoja cipka. Wkladala w nia palce tak gleboko jak tylko mogla ale to nie bylo to samo co jego gruby penis. Pragnela by znowu ja wypelnil, ale przeciez powiedziala mu wczesniej, ze moze do niej przyjsc pod tym jednym warunkiem, ze nie bedzie próbowal jej przeleciec. A teraz sama tego chciala.
Piescila sie tak ostro, wyobrazajac sobie jak pieprzy sie z ojcem w jego sypialni, ze o maly wlos nie doprowadzila sie do orgazmu. Lezala odkryta, calkiem naga z rozkraczonymi, zgietymi w kolanach nogami, glosno oddychajac i nie mogac sie doczekac az zobaczy otwierajace sie od jej pokoju drzwi. Z jej cipy doslownie cieklo, jakby sie osikala czy cos i musiala wziac chusteczke by sie tam wytrzec….

Bunlar da hoşunuza gidebilir...

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir